"Kreatywna Siódemka łączy pokolenia" - turniej z wykorzystaniem klocków LEGO
Na początku myślałem , że każdy będzie miał stos klocków i wygra ten, kto zbuduje najładniejszą budowlę. Okazało się , że było piętnaście stacji i wygra ten, kto przejdzie wszystkie. Turniej LEGO podobał mi się tak bardzo, że z początku postanowiłem przejść wszystkie piętnaście zadań, choćbym miał siedzieć do godz. 24:00. Najlepsze jednak było to, że mogłem tam pójść z kimś z rodziny. Udało mi się tylko dlatego, że mogłem być z tatą. Nasz plan wyglądał z grubsza tak: tam gdzie była dłuższa kolejka stawał tata, a tam gdzie krótsza ja. Dzięki temu byliśmy w dwóch kolejkach naraz, po mimo, że przy każdej stacji musieliśmy być razem. Najlepsze było to, że porozumiewaliśmy się prawie bez słów jak układać klocki i dzięki temu osiągaliśmy dobre wyniki i przeszliśmy wszystkie stacje. Najbardziej podobało mi się „zadanie z wędką”. Wspólnie z tatą przemyśleliśmy jak powiesić najwięcej klocków pod stołem. Kiedy tata wytłumaczył mi, że klocki muszą być układane pod sobą schodkowo, wszystko wydało mi się logiczne. Udało nam się powiesić wszystkie sprytnym sposobem.
TATA I JA JESTEŚMY Z SIEBIE BARDZO DUMNI!!!
Franciszek Ż.
Turniej klocków lego zorganizowany w ramach „KREATYWNEJ SIÓDEMKI” był mega-interesujący. Podobał mi się, ponieważ układaliśmy różne ciekawe konstrukcje. Mogliśmy wykazać się pomysłowością, zdolnościami logicznego myślenia i poćwiczyć pamięć. Najbardziej podobały mi się trzy zadania: "drapacz chmur", "wędka" i rajd pojazdem zdalnie sterowanym. Mimo tego, że do wielu stanowisk były długie kolejki, udało mi się wziąć udział we wszystkich konkurencjach. Były to dwie godziny świetnej zabawy. Myślę, że nie tylko dla mnie, ale i dla innych uczniów.
Franciszek Ch.
Komentarze
Prześlij komentarz