Moja niezwykła niedziela (niedziela 05.03.2017r.)
Cześć! Muszę wam opowiedzieć o tym co mi się dzisiaj przydarzyło. Trudno w to uwierzyć, ale ta historia wydarzyła się naprawdę. Posłuchaj…
Budzę się tak jak każdego dnia i wstaję tak jak każdego dnia. Nawet nie przypuszczam, że zdarzy mi się to co się zdarzy. Jadę z tatą samochodem, a nagle słyszę pisk opon, krzyk taty i wielkie trach! Dokładnie tego nie pamiętam bo straciłam przytomność. Jak się obudziłam zobaczyłam rannego tatę i zderzone ze sobą samochody. Myślałam, że to sen i próbowałam się uszczypnąć, lecz to była okropna rzeczywistość. Podbiegłam do taty i chciałam go obudzić, ale nawet nie drgnął. Na miejscu była policja oraz pogotowie ratunkowe, więc pobiegłam do jednego z policjantów i zaczęłam pytać i krzyczeć. Język mi się plątał. Płakałam. On jakby wcale mnie nie widział, nie zwracał na mnie uwagi, a nagle moja ręka przeniknęła przez jego notes. Coś było nie tak. Wpadłam w panikę. Nie wiedziałam co się dzieje. Przez chwilę myślałam, że ktoś tu mi robi żart, ale nagle zobaczyłam siebie leżącą na ulicy i już wiedziałam, że jestem duchem. Swoim duchem. Myślałam, co mam teraz zrobić, a nagle usłyszałam głos. Gdy się odwróciłam zobaczyłam małe słodkie stworki:
-Witaj, jesteśmy przyszłościki. Jak widzisz w twoim życiu wydarzyło się coś okropnego dlatego przybyliśmy z pomocą! Masz dwie godziny żeby naprawić to co się stało Mamy dla ciebie zadanie.
-Yyyyy…okay. Zrobię wszystko żeby to się nie stało!
-A więc mamy dla ciebie bardzo ważne zadanie. Jak wiesz kontrolujemy przyszłość, ale jak widzisz czasami nam to nie wychodzi, dlatego właśnie są takie wypadki jak ten. Przez następne półtora godziny musisz z nami zapobiegać różnym wypadkom.
Zgodziłam się od razu i wsiadłam z nimi do takiego jakby samochodu. Gdy się rozpędziliśmy samochód wjechał w portal i ostatni raz wtedy widziałam tan okropny wypadek. Z portalu wyjechaliśmy w Japonii. Tam na dachu jakiegoś wieżowca przyszłościki zostawiły ,,samochód” i ruszyliśmy kolorowymi ulicami Tokio. Po chwili spaceru byliśmy już w centrum. Przyszłościki powiedziały, że dla wszystkich jesteśmy teraz niewidzialni, więc bez wahania weszliśmy do małego ogródka przy małym domku. Tam zobaczyłam chłopca, który łamał gałązki drzewa i układał je w stosik obok, wtedy przyszłościki powiedziały:
-Ten chłopiec nazywa się Akio i jak widzisz bawi się w drwala. Teraz to tylko zabawa lecz w przyszłości otworzy firmę, która pozbawi ten świat drzew i to będzie koniec dla ludzkości. Byliśmy u niego już parę razy lecz nie wiemy co powiedzieć, żeby go przekonać, więc pomyśleliśmy , że ty dasz radę.
-Nie wiem czy dam radę, ale będę się starać jak mogę.
Po wypowiedzeniu tych słów przyszłościki sprawiły, że byłam widzialna i podeszłam do tego chłopca. Ze zdziwieniem się na mnie patrzył. Zanim zdążył coś powiedzieć kazałam mu usiąść obok mnie i słuchać. Na początku było trochę krępująco lecz później rozmawialiśmy jak przyjaciele. Opowiedziałam mu jak ważną rolę pełnią drzewa dla ludzi i mnóstwo innych ciekawych rzeczy, na temat przyrody, której nie należy niszczyć. Wysłuchał mnie i przyrzekł, że nigdy więcej nie zerwie żadnej gałązki, co więcej będzie już zawsze strzegł każdego drzewa. Gdy tylko wypowiedział te słowa wszystko znikło i…… obudziłam się w swoim pokoju. Od razu zbiegłam na dół i zobaczyłam rodziców przy stole. Był to dzień wypadku, ale ranek, więc jak tata zaproponował przejażdżkę natychmiast odmówiłam i zasugerowałam spacer.
To już koniec tej historii. Była to najbardziej niezwykła niedziela w moim życiu i na pewno nigdy jej nie zapomnę.
Lessie
Komentarze
Prześlij komentarz