Recenzja filmu "Mój Biegun"

Uroczysta premiera filmu "Mój biegun" - źródło: onet.film.pl

Film pt. "Mój Biegun" jest filmem biograficznym. Opowiada o historii Jana Meli, który jako niepełnosprawny został najmłodszym w historii zdobywcą obu biegunów. Jego reżyserem jest Marcin Głowacki. W głównych rolach wystąpili: Maciej Misał jako Jaś Mela (kilkunastoletni), Bartłomiej Topa jako Bogdan Mela (ojciec) i Magdalena Walach jako Urszula Mela (matka). 

Film nie opowiada o przezwyciężaniu kalectwa i wyprawie na biegun, lecz o rodzinnym dramacie. Akcja zaczyna się na plaży, gdzie znajduje się Jaś wraz z rodzicami i rodzeństwem.Podczas zabawy Piotruś, młodszy brat Jasia, niespodziewanie znika. Okazuje się, że się topi. Ojciec wyciąga go z wody i zawozi do szpitala. Niestety Piotruś umiera. Ojciec obwinia o to Jasia. Później rodzina musi poradzić sobie z innym wyzwaniem. Janek zostaje porażony prądem, w wyniku czego traci rękę i nogę. Ojciec postanawia, ze tym razem nie opuści swojego syna. Jednak nie potrafi zapomnieć śmierci Piotrusia, przez co jest oschły wobec Jasia i coraz więcej od niego wymaga. Spór między ojcem a synem narasta. W końcu Janek zaczyna go nienawidzieć i dochodzi do kłótni, a ojciec wyprowadza się z domu. Jednak oboje szybko zauważają jak bardzo są sobie potrzebni.

Sądzę, że historia Janka Meli jest bardzo ciekawa, lecz film "Mój Biegun" nie jest zanadto interesujący. Reżyser bardzo uprosił tę opowieść i nie pokazał najważniejszego fragmentu tej historii, wyprawie na biegun, która udowadnia słowa ojca Jasia i Marka Kamińskiego: "Niepełnosprawność to stan ducha, a nie ciała". Pominięte są również inne inne wątki np. co stało się z ojcem Janka po wyprowadzce z domu. Muzyka jest zawsze radosna, nawet kiedy Jaś walczy o życie. Film nie opowiada o sile charakteru Jasia, lecz o rodzinnej miłości. Nie skłania do przemyśleń jak pełna historia Jasia Meli. 

autor recenzji: Jan R.

Komentarze

Popularne posty